Prawdziwa radość tylko w gronie najbliższych
Któregoś pięknego dnia uznailiśmy, że do naszego vanlife brakuje nam naszego ukochanego psa. No bo jak to? My jeździmy, wylegujemy się, zwiedzamy, a on siedzi w domu i za nami piszczy.
Tak być nie może!
Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy i okazało się, że dla psa trzeba dostosować kolejne przedmioty, które zapychają nasz "mały domek". Trzeba było wziąć miskę, wodę, karmę (niby niewiele, ale trzeba o tym pamiętać!).
Karmę podawaliśmy jej na talerzach papierowych (których także sami używamy), bo można nimi rozpalić ognisko, nie trzeba ich myć, ani transportować z powrotem. Problemem okazał się natomiast powrót po spacerze przez bagno, bo...
Oczywiście nie wzięliśmy ręcznika ani żadnej szmatki dla psa!
Na szczęście aura nam dopisywała i psisko wysuszyło się szybko samo, ale gdyby padało, prawdopodobnie spalibyśmy wszyscy nie w vanie, ale w bagnie. Oddzielne legowisko w naszym przypadku niestety nie wchodzi w grę, bo psisko sypia tylko z nami (przynajmniej nie mamy kolejnego grata).
Wskazówki do vanowania z psem:
Tak być nie może!
Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy i okazało się, że dla psa trzeba dostosować kolejne przedmioty, które zapychają nasz "mały domek". Trzeba było wziąć miskę, wodę, karmę (niby niewiele, ale trzeba o tym pamiętać!).
Karmę podawaliśmy jej na talerzach papierowych (których także sami używamy), bo można nimi rozpalić ognisko, nie trzeba ich myć, ani transportować z powrotem. Problemem okazał się natomiast powrót po spacerze przez bagno, bo...
Oczywiście nie wzięliśmy ręcznika ani żadnej szmatki dla psa!
Na szczęście aura nam dopisywała i psisko wysuszyło się szybko samo, ale gdyby padało, prawdopodobnie spalibyśmy wszyscy nie w vanie, ale w bagnie. Oddzielne legowisko w naszym przypadku niestety nie wchodzi w grę, bo psisko sypia tylko z nami (przynajmniej nie mamy kolejnego grata).
Wskazówki do vanowania z psem:
- zawsze trzeba pamiętać o karmie i wodzie!!!
- papierowe talerzyki na karmę dla psiska są świetne i wygodne w transporcie
- koniecznie trzeba zabrać ręcznik/szmatę do wycierania psa, a jeżeli pies "wyraża na to zgodę" także osobne legowisko do ulokowania w nogach
- zdecydowanie lepiej nadają się niewielkie psy 😛
- miejsca do spania powinny być jak najdalej od ulicy, żeby pies mógł swobodnie biegać, kiedy już wracamy na noc
- miska na wodę i woda oczywiście jest nieodłącznym towarzyszem wędrówek w ciągu dnia
- niestety nie każda forma wypoczynku jest odpowiednia dla naszego psa. Wiemy, że nasza suczka nie może z nami pojechać, kiedy planujemy rowery lub wspinanie z liną (wtedy po prostu nie bylibyśmy w stanie zapewnić jej odpowiedniej opieki i bezpieczeństwa)
- kiedy podczas wycieczek planujemy obiad w knajpie (to się niekiedy zdarza), obecność psa wymaga dobrania odpowiedniego lokalu (z miejscem na zewnątrz)
Pierwszy raz w vanie był dla naszej suczki nie lada przeżyciem. Była tak podekscytowana, że nie bardzo chciała jeść. Nie rozumiała, czemu na noc wchodzi się do auta. Na szczęście zmęczenie emocjami spowodowało, że całe noce przesypiała.
Radość ze wspólnego wyjazdu jest ogromna, kiedy dzielimy go z ukochanymi stworami, a dla psa wychowywanego na co dzień w mieście taki kilkudniowy plener to naprawdę gratka!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz